wtorek, 27 września 2011

...

Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?

wtorek, 15 marca 2011

obiecuję








obiecuję, że posprzątam w pokoju

odkurzę aniołom skrzydła

poukładam książki, każdą na swoje miejsce

wyrzucę wszystkie niepotrzebne rzeczy

odnajdę te zakamarki, o których już dawno zapomniałam, że istnieją

posklejam rozbity kubek

poskładam skarpetki do pary

a kiedy już będzie wokoło wszystko idealne


zajmę się swoją duszą.

sobota, 5 marca 2011

Obudź się





Z Tobą by konie kraść
różaniec odmawiać tańczyć białe tango do białego rana
do rany cię przyłożyć do zdjęcia iść z tobą niech sobie fotograf nie myśli byle co
o tobie pisać wiersze nawet te bez rymu o tobie rozmawiać w kolejce po gruszki
dla ciebie jabłka zrywać studnię kopać w skale wiadro wody wylać może się obudzisz

sobota, 4 grudnia 2010

wierzyć w jej istnienie


Przychodzi miłość i zachodzisz w głowę,
jak mogłeś dawniej nie wierzyć w jej istnienie.
Jest jeszcze coś nieuchwytne, niewidoczne,
niepoznawalne, nie ma tego więc jest.

wtorek, 30 listopada 2010

wydłubany miś?


Dziękuję Ci, że przy mnie jesteś.
To wszystko jest takie trudne a Ty mi pomagasz.
Dzisiejsze kino było niesamowite.
Oby więcej takich spontanicznych decyzji.
Po prostu dziękuję.
Nie wiem, co by było, gdyby nie Ty.




"Wydłubałaś sianko z naszego misia
Nie chcę się z tobą więcej spotykać"

poniedziałek, 29 listopada 2010

po nocy przychodzi dzień




Znowu szary, pusty dom,
Gdzie schroniłem się
I najmilsza z wszystkich, z wszystkich mi
Na witraża szkle,
Znowu w drogę, w drogę trzeba iść,
W życie się zanurzyć,
Chociaż w ręce jeszcze tkwi
Lekko zwiędła róża...

A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien

sobota, 30 października 2010

cel


Mam wyznaczony cel. Wiem do czego dążyć. Tylko dlaczego droga do niego prowadząca jest taka trudna? Wiem, że wszystko się ułoży, jeśli przetrwam te 3 lata. Ale wystarczy jedno małe potknięcie i mogę zrezygnować. Ze strachu że nie dam rady, że jestem zbyt słaba, że nie jestem tego warta. A może mierzę zbyt wysoko? Nie wiem, czy moje wysiłki się na coś zdadzą. Nie wiem. I nie chcę niczego innego. Jeśli nie to jest dla mnie, to nic nie jest. Cierpliwości, zdecydowanie brakuje mi cierpliwości...